fbpx
Wybierz stronę

 Nastoletnia Oliwka – czyli historia Skody Octavia Kombi

Auto było kupione w 2008 roku z „oryginalnym przebiegiem”  ~140 tyś. w celu połykania kilometrów, z racji takiej pracy, gdzie w skali roku robiłem przeciętnie 30-60 tyś. Teraz bardziej „klasyczny Kowalski”, no może nieco więcej jeżdżę, bo do samej pracy rocznie policzyłem 17 600.

Przygoda z tym autem zaczęła się w grudniu 2008 roku. Dość szybko zarejestrowałem się na forum Octavia Club Polska (OCP), gdzie naprawdę można było się dowiedzieć, co jak naprawić, co zrobić lepiej, łatwiej lub szybciej…

Opisując moją Oliwkę (zgodnie z regulaminem forum) należało stosownie i wg określonego schematu opisać swoje wozidło.

Więc wygląda to następująco:

MODEL:

Grudzień 2001, Kombi Elegance (wg ASO – Poznaniak – czyli po nr VIN prawie nic nie można było ustalić)

SILNIK:

1,9 TDI AHF (seryjnie 110 KM)

UKŁAD DOLOTOWY:

Seria + oldschool’owy smIC od Aligatora

UKŁAD WYDECHOWY:

W końcu seryjny się skończył – usterka eksploatacyjna uświęca moda.
Wstawiony został DP 3″ + przelot 2,75″ ze strumienico/katalizatorem  i tłumikiem Magnaflow.
Miejscówka na większe turbo gotowa

ELEKTRONIKA:

Elegancka Seria z drobnymi poprawkami (el. szyby i grzane lusterka, MFD, ½FIS, Climatronic, ASR, ABS, Halogeny, Hak i inne duperelki)

UKŁAD NAPĘDOWY:

Zmodzona skrzynia 5 biegów EGS, czyli zmienione przełożenia coś jak w skrzyni GGU, koło zamachowe jednomasowe, sprzęgło/docisk z G60. Ogólnie do prędkości ok 24km/h na plus.

ZAWIESZENIE:

Kupiłem z amorkami Monroe, później weszły Bilstein B4, aktualnie KYB ExcelG, były poliuretany z przodu, teraz pełne tuleje z Cupry (najlepsza opcja), tył Febi + pakiet na bezdroża (+30mm),
Sprężyny przód jeszcze ORI seria, zaś dupkę trzymają jakieś „chińsko-niemieckie” Daco, znaczy niemieckie produkowane w Chinach ale radzą sobie naprawdę dobrze.

UKŁAD HAMULCOWY:

Ogólnie seria, 4 tarcze. Teraz są Zimmermann Coat Z + Klocki Ferrodo Premier + „sportowe” zaciski z tyłu 

BODY-KIT:

Seria + owiewki „Heko” na przednich bocznych szybach – bardzo praktyczne

FELUNEK:

Zima: stal, odmalowane z rantem w kolorze nadwozia;
Lato: Enzo coś tam…
Laczki standard 195/65/15 balony, ale w klasie premium

ŚRODEK:

Fotele i boczne tapicerki z RSa

CAR-AUDIO:

– Jakieś JVC 4x50W, zmienione zasilane radia na ø4mm²
– wygłuszone drzwi + MDF pod głośniki,
– Mod wysokotonowych,
Pomimo jeszcze seryjnych głośników – jest dobrze, świetnie masuje trzewia i wyraźne cyki/syki 

MOC:

Seria była dość wysoko – 118 KM a po programie jest coś koło 140KM/325Nm po dobrym strojeniu u Zoltara (tuner z Gdańska).
W planie końcówki 216 i coś trzeba będzie dłubnąć przy turbo.

INNE:

Drobne własnoręcznie dodane ulepszenia/mody z dnia codziennego typu zmiana leda, czy cóś …

Tak było jeszcze przed zakupem:

Ale stałem się trzecim właścicielem i zaczęło się po troszku zmieniać…

Status:

Ogólne wyposażenie autka bardzo mi pasuje, bo w zasadzie ma wszystko co potrzeba:
– ekonomiczny silnik, niestety dość głośny, palił do 6l/100km przy normalnej jeździe, teraz lekko nie ma 6~8  choć w trasie to ~5 ale to zależy …
– turbo jeszcze ciśnie cały czas, nie ruszane chyba od nowego (już na pewno ponad 435 kkm) choć i tak mam wątpliwości czy to oryginalny przebieg 
– Climatronic,
– seryjne hamulce (przód 280 mm), aczkolwiek słabo wytrzymują, ostatnie tarcze Zimmermann Coat Z i znacznie lepiej znoszą ostre jazdy
– podłokietnik z przodu,
– wszystkie szyby elektryczne,
– elektryczne lustra z grzaniem,
– były 4 jaśki, ale po zmianie foteli zostały 2 
– ASR,
– hak,

To była seria, poniżej mody na +

+ tempomat,
+ moduł „komfortu” kierunkowskazów 1x = 3x,
+ dopieszczony silnik w sensie softu, dorzuciło ok. 35 KM,
+ wymienione przeguby i poduszki silnika/skrzyni,
+ zmieniony IC – ORI bo sapał – mocy ciut przybyło… ale później w zderzak zawitał oldschool’owy smIC Aligatora ze znacznie większym rdzeniem 
+ wyczyszczone wtryski, nowa grucha i N75,
– miały być ksenony, ale nie chciałem druta a części nie było czasu szukać i szkoda € na pierdoły więc weszły zwykłe tanie zamienniki DPO (Diamond) – Świecą naprawdę dobrze aczkolwiek jakością wykonania nie zgrzeszyły – wymagały poprawek montażowych, a kierunki po 2 latach trochę pożółkły,
+ zmienione zasilane radia na ø4mm², wreszcie nic już nie przygasa, kiedyś będzie następny etap – zmiana głośników,
+ zmienione zegary na model z ½fis
+ fotele i tapicerka z RSa
+ zreanimowana/zmodzona skrzynia 5 biegów wraz z całym sprzęgłem/dociskiem z G60 i kołem jednomasowym oczywiście.
+ zmieniony wydech DP 3″ + przelot 2,75″ ze strumienico/katalizatorem i tłumikiem Magnaflow.

Plany:

– kiedyś pewnie wpadnie większa suszarka, ale dopiero jak oryginalna się skończy,
– drobne zmiany w audio – już tylko inne spikery, może jakiś sub (wzmacniacz grzecznie czeka w piwnicy),
– dorzucenie podświetlenia kokpitu – zrobione, ale ciągle do poprawki
– zrobienie kolejnych przynajmniej ?00 kkm – trwa… licznik dalej kilosy nalicza
– wygłuszenie reszty blach, silnika…
– troszkę przyciemnić szyby,
– inne koło by się przydało… to co jest, nie dość, że nie wygląda, to nie daje rady z trakcją
– lotka RS na klapę bagażnika

Nawet już nie piszę co w najbliższym czasie będzie zrobione, bo sytuacja się zmienia 

Fotka z pakietem zimowym zrobiona w październiku ’12, już po wymianie klapy bagażnika, 2x przedniej szyby i innych drobnych (i grubszych też) blacharskich napraw i odmalowaniu felunku :

Fotka z sesyjki lato sierpień ’14 już po zmianie lampek z przodu:


Jak widać, zdjęcia bez zapinki typu wosk, bo to przecież „auto służbowe” i myjkę raczej rzadko odwiedzam 
Tutaj i tak wygląda bardzo cywilizowanie 

Po ostatnich pracach blacharsko-lakierniczych zrobiłem czarny dach i pozbyłem się rudej z krawędzi natarcia – w zasadzie cały przód z dachem.

Kilka innych ładniejszych fotek chwilę po lakierowaniu przodu i dachu:





Ciągle są jakieś drobiazgi do zrobienia, którymi zbytnio nie zawracam sobie gitary, przecież to tylko wół roboczy

Tutaj kreski rysowane w VTech’u :


A tutaj filmik z wizyty na hamowni obciążeniowej u Zoltara w 2015r :

Szkodnik kupiony był, bo dużo jeździłem i zależało mi na bezawaryjności, ekonomii, komforcie i bezpieczeństwie, a jak zerknąłem na pierwsze 4 lata eksploatacji (ok. 190 kkm) to to autko spełniło te warunki w 95% (5% brakuje pod względem wizualnym). Jednak z czasem coś tam przybywa, więc autko ciągle się nie znudziło.
Ostatnimi czasy stało się swoistego rodzaju zabawką, między innymi dlatego tutaj ten cały opis

Auto naprawdę z grubsza bez-usterkowe 
No zdarzają jakieś kwiatki – np. któregoś pięknego dnia zepsuł się moduł komfortu – a właściwie centralny zamek, no i gdzieś tam na samym początku mojej eksploatacji padła maglownica. Przy ~391 kkm znów padła i wstawiłem „profesjonalnie regenerowaną” z gwarancją na rok i bez limitu kilometrów.

Oprócz tego właściwie sama eksploatacja, typu upierdziela się przewód hamulcowy przy zmianie tarcz i czyszczeniu zacisków …
Innymi razy urwał się stabilizator – znaczy mocowanie stabilizatora, ale szybko zostało to naprawione.
Po drodze padło sprzęgło i dwumas, co zmobilizowało mnie do zmiany na JM i przy okazji moda skrzyni na dłuższe przełożenia.
Było nie było fura z 2001 roku i z przelotem być może coś koło 700 kkm, bo szacuję cofnięcie licznika gdzieś po drodze o jakieś 200-300 tysięcy

W sumie przestałem planować i większość rzeczy wpada w trybie Ad Hoc (zazwyczaj już nie tymczasowo).

Kreska z hamowni najczęściej rysowała się na poziomie 140-145 KM i ok. 325 Nm, czyli trzyma normę Euro2 i frajdę z jazdy na znakomitym poziomie
Po zmianie skrzyni i sprzęgła moc niby spadła i trochę zmieniła się charakterystyka niutona, ale i to zostanie poprawione.

Gdzieś z tyłu głowy kręci się temat nowego turbo, ale najpierw musi się skończyć oryginalne, lekko nie ma i chyba dzięki temu tyle żyje

Amortyzatory B4 na których zrobiłem ponad 158 tysiaków, pod koniec swojego życia trzymały samochód jak tapczan. Następcami są KYB ExcelG, bo niestety do mojego dupowozu nie ma UltraSR’ów, a szkoda 
Teraz z perspektywy czasu i przejechanych km – amorki Bilsteina mają sztywniejszą charakterystykę.
Następne – jak będę zmieniał, to chyba wstawię jeszcze twardsze – B6

Vmax jeszcze nie znany, bo zbyt rzadko mam okazję latania po niemieckich autobanach, ale budzik prawie zamykam 

A, no i sorry, gleby nie będzie, bo zbyt często fura potrzebna jest do zadań „specjalnych” 

Najważniejsza informacja jest taka:

Na moment pisania tego artykułu, cyferki na blacie wskazują 437 700 i jeździ dalej.

 

Artykuł nadal będzie rozwijany.