fbpx
Zaznacz stronę

Odbudowa instalacji elektrycznej 12V Derbi Senda „Baya” 125 ccm

Był taki dzień, kiedy kolega w pracy zapytał mnie, czy mógłbym naprawić instalację w jego motorku – odpowiedziałem w sumie czemu nie, przecież dużo tak kabli nie ma… Oj duże było moje zdziwienie

Treść poniżej zamieszczona jest zlepkiem informacji, które umieszczałem na kilku forach poświęconych tej marce – między innymi na senda.pl , gdzie szukałem pomocy.

Pacjent:
Składak Derbi Senda 125 cm³, 4-ro suw (nie wiem jaki dokładnie model)
Moduł zapłonowy typu CDI – zmienny kąt wyprzedzenia.

Trafił w moje ręce na zrobienie instalacji od podstaw.
Właściciel kupił go w stanie jak widać na tych fotkach poniżej…

Oczywiście motocykl był w komplecie, ze wszystkimi siedzeniami i plastikami. Tutaj na zdjęciach już trochę rozebrany.
Ogólnie instalację można opisać jako zlepek 2 różnych połączonych gdzieś pod zbiornikiem paliwa, gdzie coś się urwało, przypaliło i przestało działać …
Na fotkach jednak nie wszystko widać.

„„

Zacząłem „sprzątać” i rozeznawać się w gąszczu kabelków…
„„ „„

Niektóre rozwiązania były naprawdę dość kontrowersyjne:
„„ „„ „„
„„

Fakt faktem, że nawet część z tego, była oryginalnym rozwiązaniem włoskich elektryków.

Takie rzeczy na pewno nie były nawet w zamyśle konstruktorów, bo ta wiązka, którą trzymam w ręku nie była do niczego podłączona (w oryginale raczej miał być zestaw wskaźników):
„„ „„

Po zdjęciu zbędnych kilogramów taśmy izolacyjnej oraz miedzianego złomu…
„„
„„

Część elementów wymagała wymiany…
„„

Teraz po tym całym pięknym przydługim wstępie, napiszę że ogólnie, po kilku dniach roboty, zaczęło się świecić to i owo, ale nie działa najważniejsze – motocykl nie odpala.

Oryginalna cewka (cholera wie czy oryginalna) nie dawała iskry wcale – została wymieniona na nową. Kolejny element moduł, wedle oryginalnego schematu powinien być zasilany osobną cewką, z której sygnał wraz z sygnałem z impulsatora ma trafić do modułu i docelowo do cewki wysokiego napięcia. Ale tu już jest inny silnik.

Według wszelkich schematów, a przestudiowałem ich już trochę, same lampki to pan Pikuś, bo ta część drutologii już jest na swoim miejscu i nawet działa

Z silnika wychodzi wiązka 6 przewodów:
3 fazy z prądnicy/alternatora/magneta na regulator i do zasilania całości i ładowania akumulatora.
i pozostałe 3:
1.impulsator
2.jego masa
3.czujnik neutralnego położenia skrzyni

Nikt nie był w stanie polecić jakiegoś naprawdę kumatego moto-elektryka, który był w stanie podpowiedzieć jaki zastosować moduł zapłonowy ?

Ten który był na pewno już nie działa, więc trzeba było wstawić jakiś inny, który zadziała tak jak należy i odpowiednio wysteruje iskrę na silnik z odpowiednim przyspieszeniem zapłonu !

Schemat całej elektryki, który pasuje idealnie do tego rozwiązania wygląda następująco:
„„

Dodam jeszcze, że na ten moment nadal nie mam pojęcia z czego jest silnik…
Szukałem informacji na różnych forach i ogólnie w Internecie. Krok po kroku baza wiedzy rosła.

Z forum sendy użytkownik Vcu – Napisał: 
Najpierw może ktoś z mechaników powie co to jest za silnik czy oryginalny itd.
Czemu nie włożysz takiego samego modułu tylko nowego? Możesz dać zdjęcie przy okazji.
Jeśli to oryginalny silnik to czemu nie kupisz modułu do Derbi 125?

Właśnie dlatego powstał ten temat, bo nie mam żadnej pewności z czego jest silnik, oprócz zapewnień właściciela, któremu poprzedni właściciel powiedział, że silnik jest z innej Sendy…

Tak, najpierw zatem chciałbym ustalić, co to za serducho, żeby dopasować odpowiedni moduł.

Więc pytanie – Dlaczego nie kupiłem takiego samego modułu?
Powód dość banalny – nie mam absolutnie żadnej pewności, że ten który był, został przełożony wraz z silnikiem.
Dla przypomnienia, z jakiegoś powodu szlag go trafił, prawdopodobnie jak całą resztę odbiorników prądu…

Ogólnie, to zrobiłem jeszcze kilka fotek bardziej skierowanych na silnik i samego modułu.
Wygląda to tak:
„„

Znalazłem jakieś oznaczenia na kadłubie, ale nie wiem czy do czegoś się to nadaje:
„„
„„
i numerki seryjne:
„„

Tutaj kawałek rozrusznika:
„„

I większy rzut okiem na ramę i silnik:
„„

Sam moduł, chyba dość pospolite rozwiązanie ale tak jak już wspomniałem, nie wiem czy on był w komplecie z silnikiem, czy trafił tutaj zupełnie przypadkowo, bo zadziałał…

Zdjęcia samego modułu:
„„
„„
„„

Instalacja która „wisiała” jeszcze na motorze była z grubsza taka jak na tym schemacie:
„„

Całość była spięta dodatkowymi kabelkami połączonymi w dziwne supełki i inne niezbyt sprawne łączniki …

Kto kuma chociaż trochę elektrykę, to zobaczy, że ta instalacja ma się nijak do tego silnika, więc trzeba było przelać to wszystko tutaj na forum, żeby ktoś mógł mnie nakierować na jakieś sensowne rozwiązane tego zjawiska.
Po kilku dniach poszukiwania mam więcej info na temat silnika. Konstrukcja jest Hondy – tak bynajmniej twierdzi jeden mechanik, a drugi potwierdził mi jego teorię. Jeden od drugiego totalnie niezależny.
Oprócz tego, udało mi się potwierdzić, że ten moduł który był, był dedykowany takiemu silnikowi, czyli raczej w tą ramę trafił wraz z tym konkretnym silnikiem.

Wiedziałem już za czym się muszę rozglądać, ale niestety nie spodobały mi się wyniki moich poszukiwań, czyli ceny takich modułów.

Pytałem w różnych miejscach: Kto może polecić jakiś sklep – zwykły, internetowy, jakikolwiek – w którym dostanę taki moduł, jak umieściłem na fotkach powyżej ?
Za każdą podpowiedź będę bardzo wdzięczny.

W końcu dostałem potwierdzenie, że to silnik z Hondy, a dokładnie XL/XR 125R.
Dokładnie taki sam silnik, jak na tym zdjęciu znalezionym w necie:
„„

To potwierdzenie dostałem od jednego ze sprzedających moduły do motocykli i motorowerów na znanym naszym portalu aukcyjnym.
Owe zapytanie rozesłałem do ponad 15 różnych serwisów/sklepów/prywatnych ludzi wystawiających cokolwiek na allegro w temacie modułów zapłonowych.
Co ciekawe, tylko od dwóch kontaktów dostałem odpowiedź cokolwiek pomocną.

Jeden z nich zaproponował mi odpowiedni moduł po przeróbkach z Peugeota Elyseo.
Zamówiłem go, i w najbliższym czasie poskładałem wszystko do kupy.

Sprawdzę sobie jeszcze na wszelki wypadek schemat elektryczny tego XLR’a…

Więc schematy OK!

A dziś pocztą przyszła przesyłka. Zawartość paczki pozytywnie nastroiła do montażu:
„„

Człowiek sprzedający moduł zaopatrzył mnie na gotowo w dodatkową wtyczkę i instrukcję podłączenia wraz z uproszczonym schematem i procedurą testującą

Pewnie taki moduł mogłem kupić za jakieś 20-40 zł, ale musiałbym wiedzieć który konkretnie kupić – i w tym cały szkopuł …
Z tej właśnie przyczyny zapłaciłem więcej, by mieć właśnie z opisem i zapewnieniem, że to zadziała.
Ryzyko niewielkie, więc teraz tylko muszę znaleźć chwilkę, żeby go założyć.

Dużo pracy z tym nie będzie, a dzięki takim wyprowadzeniom przewodów, wszystkie kabelki ładnie się podłączy do nowej instalacji !

 

Wreszcie sprzęt został poskładany, odpalony i przetestowany.
Działa jak należy  więc należą się serdeczne podziękowania dla Piotra Barszczewskiego (laboromniavincit), za genialny wkład wiedzy i sprawny moduł.
Mam nadzieję, że Piotr nie oskalpuje mnie, że podałem jego email

Kilka fotek gotowego:
„„
„„
„„
„„
„„
„„

Jak ktoś ma ochotę zobaczyć krótki filmik z pierwszego oficjalnego odpalenia, to zapraszam:

Z forum sendy dość szybko dostałem zapytanie:

kubaj0:
Sory ale czemu nazywasz ten motocykl senda Baja 125 jak to jest RS’ka 50 z silnikiem od sendy? Druga sprawa, wystarczyło wpisać w google grafika „senda 125” i byś widział od czego jest silnik, i skąd moduł dobrać, mogłeś nawet kupić cewko-moduł, byś miał mniej walenia się z tą elektryką.

Odpowiedziałem:

No widzisz kolego, nie wszystko takie oczywiste jak na to tutaj patrzysz
Jak byś zobaczył ten sprzęt na własne oczy, nie sądzę, żebyś miał taką pewność jak teraz tu napisałeś.
Plastiki i owiewka ewidentnie z RS’ki jest założona dość na siłę na ten motorek, dlatego ja takiej pewności nie miałem. Po drugie uwierzyłem w to co powiedział mi właściciel.
A oryginalnie owszem, siedział tam silnik 50’tka i pewnie nie byłoby problemu z odpaleniem gdyby nadal był tam taki sam.

Wpisanie w google grafika „senda 125” dawało zbyt ogólne wyniki i obejrzeć można przeróżnej maści sprzęty, z różną ramą i owiewkami.

Elektrykę tak czy siak trzeba było zrobić od podstaw, bo nic nie działało, a całość wyglądem przypominała bardziej pajęczynę niż cokolwiek innego.

Na szczęście inwestor (właściciel) miał na tyle cierpliwości, żeby zrobić wszystko zgodnie ze sztuką, żeby nic mu się nie rozpierniczyło podczas jazdy.
I tak pożałował kasy, żeby odpowiednich kolorów użyć do odpowiednich obwodów, ale całość działa i właściciel jest zadowolony, a to mnie cieszy najbardziej
Jeździ już chwilkę i wszystko jest OK.

Na pewno można było się z tym mniej walić, tak jak napisałeś, ale to zazwyczaj brzydko wygląda
Ja osobiście nie lubię druciarstwa, choć czasem się zdarza…