Remont i modernizacja skrzyni biegów EGS
Długi czas zastanawiałem się nad „wydłużeniem” przełożeń w swojej skrzyni. Różne były pomysły – inne kółko zębate 5-go biegu, inna skrzynia… Mocno myślałem o skrzyni GGU (z Polo 1,4 TDI i inne), nowa skrzynia (znaczy wszystko po regeneracji) 1000 netto + zwrot starej… Gościu sprzedający skrzynie mnie namawiał na jeszcze dłuższe przełożenia, ale już liczył sobie 1500…
Używane skrzynie GGU na allegro chodzą po ok. 650-800, niby z małym przebiegiem, ale już wolę taką zregenerowaną za tysiaka.
Skrzynia 6b odpadła, bo oprócz skrzyni musiały by jeszcze zostać wymienione inne podzespoły:
- rozrusznik
- półosie
- przeguby
- inne koło dwumasowe
- inne sprzęgło
- łapa do sprzęgła
- wybierak
- przewód od zbiorniczka z płynem
Pewnego dnia, jednak padło moje sprzęgło. Auto musiało trafić na warsztat. Po zdjęciu skrzyni okazało się, że koło dwumasowe jest kompletnie zajechane. Co ciekawe, sprzedający w komisie zarzekał się, że jest już koło jednomasowe
Dość szybko została podjęta decyzja – wstawiam sztywne koło jednomasowe, mocniejsze sprzęgło z G60 a skrzynia zostanie w pełni zregenerowana i przerobiona na dłuższą.
Najpierw demontaż tego co było, zapakowanie na paletę i wysyłka do warsztatu zajmującego się głównie skrzyniami biegów i innymi tego typu naprawami.
Sprzęgło kupiłem dedykowane do najmocniejszych silników z grupy VAG’a, potocznie zwane z G60.
Już witam się z gąską, tylko wymiana i poniedziałek jadę paździerzem do pracy – tak sobie myślałem…
Najpierw dojazd na warsztat bez sprzęgła, ale trzeba było w czwartkowych korkach na Słowackiego dojechać do obwodnicy, żeby dotrzeć jakoś do domu i docelowo zaturlać Oliwkę na sekcję zwłok
Wyciągamy trupa z lodówki oglądając co się działo…
A tu pięknie posypane sprzęgło zmielone ze wszystkim co spotkało po drodze… Standardowo w docisku upitoliły się wąsy słoneczka:
Pękła łapka i nic już nie wysprzęglało
Po wyjęciu flaków, moim oczom ukazują się oto takie obrazki, że aż krew się gotuje… Jak już wcześniej napisałem – tu miało być koło jednomasowe, ale jednak:
Cały przebieg, który osobiście nakręciłem poleciał przez zajechany dwumas, który w tej chwili nadaje się tylko na kilbel
Dwumasa zajechana do tego stopnia, że szkoda gadać:
Pod skalpel nadawał się również uszczelniacz wału:
Skrzynia poleciała do W-wy, do Rembielińskiego (Auto-Rama) na pełną reanimację wraz ze zmianą przełożeń.
Zrobili pierwszorzędną robotę, cieszę się po dziś dzień a skrzynia prezentuje się naprawdę wyborowo:
Koło zamachowe pełne – zwane potocznie jednomasą zakupiona za pośrednictwem znanego portalu aukcyjnego za całe 160 zł z przesyłką. Po wyczyszczeniu, zabieleniu i skompletowaniu stosownych śrub przyszedł czas na składanie.
Tu żałuję jednego zdjęcia, bo zmieniłem również uszczelniacz na wale, a zapomniałem o fotce…
Skrzynia wreszcie mogła być założona:
Wreszcie już w komplecie:
Zalane nowe oleum, świeży smar w przeguby wewnętrzne…
Następny etap, to reanimacja półosi, bo te co mam wyglądają już dość brzydko
Na sam koniec, kiedy warsztat zaczął się zamykać, pozostałem sam na placu boju, dokręciłem koła, poskładałem i poskręcałem kilka plastików, po czym wreszcie wsiadłem za fajerę żeby Oliwkę odpalić i wyjechać…
A tu zonk – rozrusznik nie zakręcił
Starałem się jak mogłem sprawdzić podpięcia kabli, masy i wszystkich możliwych sposobów, ale niestety fura jednak została w warsztacie. Jednak słabo mi to poszło.
Pomimo wielkiego rozczarowania, nerwów, złości i wszelkich innych uczuć, które mi towarzyszyły, w poniedziałek byłem zmuszony jeszcze raz żonkowozem pojechać do pracy.
Ma to jednak pewien aspekt pozytywny – mam nadzieję – tak, wiem, nadzieja to kiepska strategia, ale jak każda matka bardzo kocha swoje dzieci
Na pewno dobrze się ułoży uszczelniacz wału korbowego, bo po wymianie miał stać nie ruszany przez minimum 4 godziny, czego by nie było, gdybym wyjechał z warsztatu jeszcze w sobotę.
Zatem cierpliwość to cnota
Po wymianie tego wszystkiego, jeździ niemal jak nowe auto
Zginęło bardzo wiele dziwnych odgłosów, wibracji itp…
Po chwili jeżdżenia już wiem, że 3-ci bieg jest idealny do miasta – od ~45 do ~130 i żadnych uślizgów, 2-ka mogła by być ciut dłuższa, ale nie jest źle. Kwestia przyzwyczajenia się.
Po zmianach zorientowałem się co mi wpadało w wibrację przy ostrym ciśnięciu na 4 i 5 biegu – dwumas/sprzęgło i prawa (dłuższa) półoś poprzez luz na łożysku w różnicowym. Łożyska po prostu miały już dość
Po 9 miesiącach i trochę ponad 25 tyś km wymieniłem ponownie olej w skrzyni, żeby wypłukać z opiłków po dotarciu się trybów oraz tym razem zakupiłem lepszej jakości olej.
Całe szczęście, że ten temat już został rozpracowany. Teraz tylko jeździć.
Znajdę jeszcze chwilę i uzupełnię listę części, które są niezbędne do tej modyfikacji
Piszesz o luzie na łożysku w dyferencjale. Mam chyba to samo, bo przy 90/h autko wpada w rezonans, aż nie chce się jechać. Wymienili mi przegub wewnętrzny, niby było lepiej, ale coś gadali o lekkim luzie na dyferencjale. Wiec po wymianie przegubu po paru miesiącach już jest to samo. A oni mi radzą wymienić teraz lewy przegub. Co robić? A jeśli to te łożyska w dyferencjale???
Trudny temat…
Muszisz sam sobie odpowiedzieć na to pytanie i określić jaką wartość ma dla Ciebie to auto…
Ogólnie wymiana łożysk w skrzyni, to spore koszta, a do tego auto unieruchomione na kilka dni (jeśli nie dłużej)…
Jeśli mówimy o Octavii 1, to trzeba się mocno zastanowić nad opłacalnością takiego zabiegu
Ja swoją „Olivkę” traktowałem niemalże jak członka rodziny (sick!), ale może dzięki temu tyle czasu ze mną była…
Witam.znacie moze kogos kto by byl w stanie przedluzyc bieg 5 w new beettel 2002 z silnikiem 2,3 o mocy 170km?
Bardzo by mi zalezalo, zeby chociaz pokierowac mnie gdzie moge sie udac z tym tematem.
Cześć Michu, jak możesz przeczytać w tym wpisie, ja swoją skrzynię robiłem u Rembielińskiego (Auto-Rama).
Sama zmiana przełożeń 5-go biegu, to podobno wymiana tylko jednego kółka – ale to zależy od skrzyni.